sobota, 4 lipca 2009

Z drobiazgów chwil


          Wczoraj obudziłam się o świcie. Niebo ciepło różowe przy linii horyzontu przechodziło w spokojną, przyjemnie chłodną niebieskość. Tak jakby to były Twoje oczy, które patrzą na mnie stale, kiedy śpię. Tak jakby to były szaty Aniołów, które wytrwale są przy mnie, chroniąc mnie przed każdym złym słowem, niemiłym spojrzeniem, trudną dla mnie chwilą. Letnie ogrodowe kwiaty, które z braku ogrodu stoją na parapecie, obudzone pierwszymi promieniami słońca zdawały się ziewać ospale, prostując zesztywniałe przez noc łodyżki. Podłożyłam ręce pod głowę, pozwoliłam ciału na przyjemną czynność przeciągania się w chłodnej pościeli. 
           Jestem cała Jego. To On budzi mnie, abym mogła zobaczyć taki właśnie świt, bym mogła się nim zachwycić. Wie, że będę Mu wdzięczna, wie, że będę się cieszyć takim drobiazgiem i potem napiszę o tym tutaj lub w moim dzienniku. Będę tym żyć. Mi daje takie drobne przyjemności, a tym, którym radość sprawia coś innego, daje to coś innego. Jak dobry jest Bóg, tego nie jesteśmy w stanie zrozumieć naszym pojmowaniem.
          Wiecie, życie z Bogiem jest tak ekscytującą podróżą... On dba o wszystko, wie czego potrzebujemy zanim zaczniemy się modlić. Wszystkie włosy na naszych głowach są policzone. I chyba najcudowniejsze jest to, że „wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę”. W każdym momencie mojego życia to zdanie z trzeciego rozdziału Księgi kaznodziei Salomona przynosiło mi cudowną lekkość. Tak jest również teraz, kiedy czuję, że zmienił się czas.
          Jestem wdzięczna Bogu, że jest tak bliski. Jestem wdzięczna Bogu za ten spokój.

18 komentarzy:

  1. A ja ostatnio się buntuję Bogu. Dlaczego tylko ja mam robić wysiłek? Niech wyciągnie rękę i sam czasami coś zrobi...:)
    Przyjaciele czasami nie muszą być w zgodzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zależy co masz na myśli, aczkolwiek dobrze jest wiedzieć, że "Niebiosa są niebiosami Pana, ale ziemię dał synom ludzkim." (Ps. 115:16). Zatem Bóg może tutaj ingerować tylko poprzez ludzi, ponieważ jest sprawiedliwy. Raz powiedział i tego się trzyma. Sugeruję więc, że być może jednak należy coś zrobić?... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak mi dzis blisko do tego co napisałas

    dziękuje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne, że trzeba coś robić. Chodziło mi raczej o to, że czasami lubię być na bakier z Bogiem. Czuję się wtedy Mu bliższy. Nie wiem czy mnie rozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem czy Cię rozumiem, ale jest to całkiem prawdopodobne skoro nie mówisz o bezczynności. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. caminho, takich bliskości codziennie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też lubię być czasem na przekór. Staram się nie traktować Boga dosłownie. A zwłaszcza tego, co napisali "w Jego imieniu" ludzie :)

    P.S. Jestem pierwszy raz tutaj i chyba zaglądać będę częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, Bóg jest bardzo dosłowny, ale oczywiście masz prawo do swojego spojrzenia. Zapraszam zatem... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bóg jest WIELKI, szkoda, że Go opuściłem, zapomniałem!

    chyba

    OdpowiedzUsuń
  10. Może to patetycznie jakoś zabrzmi, ale taka jest prawda, że dopóki żyjemy możemy jeszcze zrobić i zmienić wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Jestem wdzięczna Bogu, że jest tak bliski"

    Kiedyś
    po doswiadczeniu Boga
    w Jego danym nam świecie
    napisałem:

    dotknąłem ciebie kiedyś
    dotykać chcę Ciebie zawsze
    Ty którego
    nikt nogdy
    nie widział
    a który
    dajesz się dotknąć
    przez tak
    małe rzeczy

    Boże daleki
    a przecież
    bliższy mnie
    niż ja sam.


    Holden,
    Pan Bóg daje obietnicę:
    "Zbliżcie się do mnie,
    a ja zbliżę się do was"

    Jedynym warunkiem
    skosztowania tej obietnicy
    jest POSŁUSZEŃSTWO.

    serdecznie pozdrawiam wszystkich tu zaglądających
    i miłą autokę bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  12. "a który
    dajesz się dotknąć
    przez tak
    małe rzeczy"

    Podoba mi się. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, u Ciebie zawsze jest tak pięknie i delikatnie. I nic dziwnego, gdy miłość do Boga daje to piekno i tą delikatność... Notka jest śliczna i nastraja serce cudownym pragnieniem, by rzeczywiście każdego dnia szukać bliskości, "spojrzenia" dobrego Boga...
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Kate

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozdrawiam również Kate. Byłoby cudownie gdybyśmy codziennie potrafili dostrzegać Jego bliskość i te drobne prezenty. Ale wszystko jeszcze przed nami. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. potrafisz pomóc ludziom, bardzo dziękuje za notkę, dziękuję za obecnośc :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bóg nie jest dosłowny. Gdyby był, nie mielibyśmy możliwości wyboru. On jest, czuwa, patrzy na nas... My działamy, żyjemy, wybieramy... Mozemy Mu ufać lub nie. Możemy Mu wierzyć lub nie. A On i tak po prostu Jest.

    OdpowiedzUsuń
  17. To, że mamy możliwość wyboru jest decyzją Boga. Nie odbiera Mu to dosłowności. Czasem rozrywa Mu to serce, ale jest Jedynym, który tak naprawdę nas szanuje. Bóg jest bardzo jasno określony, on ma zasady, które się nie zmieniają. Przede wszystkim kocha.
    Ale zdaje mi się, że użycie epitetu "dosłowny" w odniesieniu do Boga jest na tyle "luźne", że możemy mieć dokładnie to samo na myśli inaczej to nazywając. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń