niedziela, 28 marca 2010

Wind of change

Absolutna cisza. No matter what I think.

Jak wiele wspólnego mają ze sobą nadzieje na przyszłość z ich urzeczywistnieniem? Temat żywy na przełomie.

Take me to the magic of the moment
On a glory night
Where the children of tomorrow dream away
in the wind of change

I feel the wind of change.

Absolutna cisza. Wielkie rzeczy się zdarzają. Wielkie rzeczy chcę oglądać.

Z naszego ślubu najmniej zapamiętamy siebie i to, że zostaliśmy mężem i żoną.” Bo jesteśmy szafarzami tego, co nam powierzono. Z naszego awansu w pracy najmniej zapamiętamy to, że awansowaliśmy, bo już nasze głowy będą zaprzątnięte obmyślaniem dróg przez drzwi, które Ktoś nam otworzył.

Czy potrafimy marzyć o szczęściu innych? Czy potrafimy rozpłakać się z radości, gdy ktoś czuje się spełniony?

Umrzeć dla siebie. Można. I choćby namiastka tego sprawia, że oddychamy naprawdę.

Wstaję tylko dlatego, żeby się uśmiechnął. Zapominam o ubraniu, o makijażu, zapominam wyjrzeć pzez okno, żeby sprawdzić jaka jest pogoda. Wstaję dlatego, ponieważ jestem tu na chwilę, a pracy dużo. Wstaję, bo mam do przekazania wiadomość od Ciebie.

Absolutna chwała Jezusowi!

The wind of change
Blows straight into the face of time
Like a stormwind that will ring the freedom bell
For peace of mind
Let your balalaika sing
What my guitar wants to say

Scorpions "Wind Of Change"

wtorek, 16 marca 2010

Moja Mozaika

Chcę wyjechać. Wyrwać się, zostawić za sobą wszystko i pojechać do kraju, którego języka nie znam. Do kraju, gdzie są skaliste wybrzeża i wieje silny wiatr. Gdzie wilgoć powietrza sprawia, że włosy zawsze są chłodne i mokre. Gdzie można samotnie spacerować po niekończących się kilometrach bezludnych plaż.

Poznać ludzi, z którymi nigdy wcześniej nie rozmawiałam, których nigdy nie widziałam. Usłyszeć historie nieprawdopodobne. Wieczorami, przy niegasnących do rana świecach, obserwować na ich twarzach wspomnienia. Być częścią ich opowieści. Znaleźć odpowiednie słowa na ich cierpienie i spełnione marzenia. Zakochać się w jednej chwili i nie zapomnieć jej już nigdy.

Znów tęsknię do miejsc, których nie znam, a które już teraz są częścią mnie. Moim domem.

A moje życie układa dobry Bóg w Mozaikę tak piękną, że nie umiem uwierzyć, że to ja...

W klatce środowiska, które dobrze znam. Gdzie nie ma już wyzwań, gdzie doskonalę się, lecz nie odkrywam podekscytowana nowych dziewiczych lądów. Ludzie, których kocham ponad wszystko. Jakby przyszedł czas, by ich zostawić i tęskniąc, pokochać na nowo.

"Cieszmy się słońcem i zapachem ziemi, wonią słonych mórz"*. Czeka na mnie czas odpowiedni i miejsce, gdzie zachwyci mnie dziewczynka o dużych szarych oczach. Rozbawi babie lato. Gdzie zasnę o świcie i obudzę się w parne południe. Zapiszę wreszcie strony białych kartek.

Za mały już mój świat na nasze marzenia.


*"Cieszmy się" New Life M., słowa Beata Mencel