Absolutna cisza. No matter what I think.
Jak wiele wspólnego mają ze sobą nadzieje na przyszłość z ich urzeczywistnieniem? Temat żywy na przełomie.
Take me to the magic of the moment
On a glory night
Where the children of tomorrow dream away
in the wind of change
I feel the wind of change.
Absolutna cisza. Wielkie rzeczy się zdarzają. Wielkie rzeczy chcę oglądać.
„Z naszego ślubu najmniej zapamiętamy siebie i to, że zostaliśmy mężem i żoną.” Bo jesteśmy szafarzami tego, co nam powierzono. Z naszego awansu w pracy najmniej zapamiętamy to, że awansowaliśmy, bo już nasze głowy będą zaprzątnięte obmyślaniem dróg przez drzwi, które Ktoś nam otworzył.
Czy potrafimy marzyć o szczęściu innych? Czy potrafimy rozpłakać się z radości, gdy ktoś czuje się spełniony?
Umrzeć dla siebie. Można. I choćby namiastka tego sprawia, że oddychamy naprawdę.
Wstaję tylko dlatego, żeby się uśmiechnął. Zapominam o ubraniu, o makijażu, zapominam wyjrzeć pzez okno, żeby sprawdzić jaka jest pogoda. Wstaję dlatego, ponieważ jestem tu na chwilę, a pracy dużo. Wstaję, bo mam do przekazania wiadomość od Ciebie.
Absolutna chwała Jezusowi!
The wind of change
Blows straight into the face of time
Like a stormwind that will ring the freedom bell
For peace of mind
Let your balalaika sing
What my guitar wants to say
Tak naprawdę to dopiero zaczynamy żyć, kiedy umrzemy dla siebie. Zauważamy rzeczy, których wcześniej, pochłonięci sobą i światem, nie zauważaliśmy. I dopiero, gdy zaczynamy żyć dla Niego, nasze istnienie nabiera sensu i barw.
OdpowiedzUsuńAla
Bez Boga wszystko kiedyś traci sens, z Nim życie zyskuje nowy, niezniszczalny wymiar :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Aniu!
Kate
Aniu, kiedyś w żydowski Rosz HaSzana
OdpowiedzUsuńw gronie bliskich osób
spacerowaliśmy
po częstochowskich żydowskim cmentarzu.
Dywany bluszczu rozpościerającego się
i okrywającego macewy
i pnącego się po drzewach
przypominały o Bożej nadziei
- powstaje do życia Boży Izrael.
Bluszcz na szczytach pni drzew usychał.
Patrzyłem i myślałem
- umierać, aby żyć,
tracić z siebie aby zyskać siebie
gdzie w ubóstwie ducha
będzie dużo miejsca dla Boga i dla ludzi.
"Czy potrafimy marzyć o szczęściu innych? Czy potrafimy rozpłakać się z radości, gdy ktoś czuje się spełniony?"
Dziękuję za te pytania.
wind of change...
OdpowiedzUsuń