sobota, 16 października 2010

Po co?

Człowiek rodzi się, żyje kilkadziesiąt lat, gdy nic złego nie wydarzy się po drodze i umiera. Po co?


Gdyby chodziło tylko o te kilkadziesiąt lat wcale by mi się nie chciało chodzić do szkoły, starać się, zabiegać, poznawać ludzi i mimo bólu i trudności budować z nimi relacje. A już na pewno nie chciałoby mi się pracować. I wstawać rano. I stresować się i płakać. Ani balować i "korzystać" z życia. Bo po co?


Przez całe gimnazjum i liceum otwierałam oczy o poranku i myślałam nieustępliwe: po co? Nie znajdowałam odpowiedzi ani w powodzeniach, ani w marzeniach, ani w miłych słowach, ani w szczęściu rodzinnym. Bo nawet jeśli życie jest sielanką, to właściwie po co to wszystko. Czy to nie za mało dla nas, myślących ludzi, sukces osiągać dla samego sukcesu lub dla większego celu, który, gdy osiągniemy, także będzie zbyć błahy?


Po co się męczyć z rachunkami, ratami, bólem głowy, chorobą. To za mało dla tych kilkudziesięciu lat. Bez sensu.


Siedziałam na kanapie w dawnym mieszkaniu na Wallenroda. Skulona w kłębek zanosiłam się płaczem. Kolejny zawód, jeszcze większy bezsens. I jedno wykrzyczane i pełne żalu: zrób coś, ja już nic nie chcę!


Następnego dnia obudziłam się i... chciało mi się. Wstać i dbać o kogoś, o siebie, o coś. Nic się niby nie zmieniło. Fakty pozostały te same. Czas się nie cofnął i nie byłam mądrzejsza. Ale ta nadzieja i pewność, że jest wieczność, że tutaj pracować mam na Prawdę. Być Jego rękoma. Inna historia jak z tego się wywiązuję teraz. Ale chcę pamiętać jak to kiedyś było. Ta nadzieja. Znów chcę ją odnaleźć między cierniami dni, między ostami życia. Odszukać rozsypane ziarna.

3 komentarze:

  1. Aniu, niezmiennie, czytam z przyjemnością Twoje notki. Ta ostatnia, dotyka mnie szczególnie, odgaduje i moje pytania :) A zakończenie, wyjaśnia, że te kilkadziesiąt lat, jesli z Bogiem, ma na pewno sens :)

    Pozdrawiam cieplutko.
    Kate

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne, i bardzo inspirujące :) Wszystko co robimy ma sens. Ale prawdziwego sensu nabiera, gdy robimy to z miłości do Boga i bliźniego. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No Aniu mistrzostwo :) pozdrawiam Piotr

    OdpowiedzUsuń