piątek, 10 września 2010

Niczego nie brakuje

Kiedy używa się słów w sposób bardzo przemyślany, szyjąc z nich ubranie takie, by się podobało większości, zaczyna brakować polotu. Zastanawiam się nad każdym słowem i patrzę, czy na pewno pasuje tu, gdzie akurat je umieściłam. Koniec z oceanem spokoju. Koniec z wilgocią i chłodem ziemi w mazowieckich lasach. Koniec z upałem Lizbony i szumem fontanny, który wyrasta między jedną a drugą gadatliwą ulicą Rzymu. Na chwilę koniec. Bo czy uciekniemy od tego, co nam drogie?

Zawsze w końcu przyjdzie taki moment, kiedy stanę nad potokiem słów i nie będę mogła wytrzymać tych emocji, które idą za trafnością spostrzeżeń autora. Zawsze w końcu znajdę takie miejsce, które kochałam od zawsze, choć nie znałam go nigdy wcześniej. Miejsce, którego nie sposób ominąć w późniejszych wspomnieniach. Miejsce, gdzie nie sposób nie powrócić po latach.

Czy to możliwe by dłoń gładziła myśli? Czy to możliwe, by myśli rozrywały ciszę?

Będę miała kiedyś swój pomost, który w jednej chwili oddam przechodzącej nad brzegiem morza dziewczynie. Liczyć się będzie szum morza i łaska dawania bez obawy utraty. Czy mogłam dostać od Boga coś więcej niż umiejętność nazywania tego, co tylko jest szybką myślą między tuszowaniem rzęs a pierwszym mrugnięciem?

Nie ma absolutnie potrzeby myśleć o tym, co zdarzy się na końcu potoku linijek, które wyciągam z siebie raz na jakiś czas. Nieprzygotowana. Temat przychodzi sam. Czasem mam wrażenie jakby Ktoś potrzebował tylko moich palców, a nie moich planów czy mądrych wniosków z trudnych dni pełnych zmagań.

Mogę nawet posilić się filiżanką kawy napisanej, która ogrzewa moje dłonie zamknięte na złotych zdobieniach rantu. I podarować sobie wyjście do kuchni. Mogę w środku lata mieć zimę, choć brakuje nastroju. Albo nagle stać się matką i siedzieć na tym bujanym fotelu, głodząc brzuch wielki od szczęścia. Mogę zasnąć i śnić, a potem nie zauważyć, kiedy się obudzę i ryzykować, by osiągnąć wiele i nie żałować ani minuty.

Tak to jest, gdy Jesteś blisko. Niczego nie brakuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz